środa, 23 marca 2011

Burma: it can't wait!




Birma (Myanmarze), spory kraj w Azji Południowo - wschodniej, wciśnięty pomiędzy Indie, Chiny i Tajlandię to miejsce, które dla większości osób nie budzi żadnych skojarzeń, chyba że te negatywne: jeden z największych na świecie producentów narkotyków, wojna domowa na północy, kraj, na handel z którym embargo założyła większość państw zachodniego świata...
Dziś Birma, która ucieka od fleszy i obiektywów kamer dużo lepiej niż Korea Północna, Kuba czy Iran, jest mało znanym krajem, w którym władzę dzierży bezlitosny reżim - junta wojskowa.

Na szczęście są inicjatywy, które starają się nagłośnić popełniane tam przestępstwa. Wobec masowych morderstw, przesiedleń, i nagminnym łamaniu praw człowieka nie możemy przejść obojętni. Amerykańska organizacja obrony praw człowieka już uczyniła pierwszy krok, aby uświadomić opinii publicznej, że brak interesów politycznych w Birmie nie zwalnia cywilizowanych państw świata z odpowiedzialności za innych ludzi.

Polecamy Wam kanał YouTube US Campaign for Burma:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz